Działania prowadzące do zwiększenia atrakcyjności wizualnej diamentów podejmowane były od dawien dawna. Już w XVII wieku znane były techniki polegające na nakładaniu warstwy odblaskowej na tylną część kamienia mającej na celu uzyskanie większego zwrotu światła. Pierwsze próby sztucznej zmiany barwy diamentu przeprowadził w celach naukowych w 1904 r. Anglik sir William Crookes, wykorzystując silne promieniowanie radu w bromku radu. Współcześnie metody poprawiania diamentów mają na celu polepszenie barwy, polepszenie czystości i powiększenie masy. Pojawianie się coraz to nowych technik poprawiania zwłaszcza barwy i czystości wymusza szukania technik analizy i oceny tych modyfikacji. Jednym z najskuteczniejszych sposobów modyfikacji barwy brylantów jest poddanie ich napromieniowaniu i/lub działaniu wysokich ciśnień i wysokich temperatur (High Pressure/High Temperature – HPHT). Pierwsze poprawione w ten sposób diamenty pojawiły się na rynku na początku XXI wieku, a wprowadzenie ich do sprzedaży spowodowało zamieszanie na światowym rynku, oraz przyczyniło się do powstania problemów, szczególnie w zakresie ich identyfikacji i oceny handlowej. Współczesne metody badawcze pozwalają na wykrycie diamentów poprawianych, są tego jednak wstanie dokonać dobrze wyposażone laboratoria gemmologiczne. Często zdarza się, że nie świadomie lub co gorsze świadomie dla zysków są wprowadzane na rynek diamenty poprawiane bez informacji o zastosowaniu tych metod. Międzynarodowe Zrzeszenie Biżuterii, Ozdób Srebrnych, Diamentów, Pereł i Kamieni (CIBJO) nakłada obowiązek informowania w certyfikatach o obróbce jakiej dany kamień został poddany.
Identyfikacja poprawianych diamentów możliwa jest tylko w dobrze wyposażonych laboratoria przez wykwalifikowany personel.
Diamenty Yehuda
W 1989 roku pojawiły się na rynku diamenty poprawiane metodą Yehudy (diamenty Yehudy). Twórcą metody był Zwi Yehuda, od nazwiska którego pochodzi nazwa metody. W kolejnych latach poprawianiem diamentów w tej technologii, oprócz firmy Yehuda/Diascience, zajęły się również firmy Koss & Schechter Diamonds oraz Goldman Oved Diamond Co. Proces poprawiania polega na wypełnianiu otwartych rys, szczelin, pęknięć oraz kanałów laserowych wychodzących na powierzchnię diamentów o czystości SI-P odpowiednią substancją w temperaturze 670° C pod ciśnieniem ok. 5 MPa. W efekcie końcowym polepszeniu ulega stopień czystości, zwykle o jeden lub więcej, a równocześnie zwiększa się przezroczystość kamienia. Barwa diamentów pozostaje bez zmian lub może ulec polepszeniu lub pogorszeniu o jeden stopień. Jakość dokonywanych kamuflaży, oraz cena tych kamieni sprawiają, że coraz częściej pojawiają się na rynku jubilerskim sprawiając jednocześnie duże problemy przy ich identyfikacji i ocenie handlowej. Szczególnie utrudniona jest ich identyfikacja przy dobrej oprawie pozwalającej na kamuflaż miejsc traktowanych.
Diamenty laserowane
Ciemne inkluzje wywołują najbardziej nieporządne efekty wizualne w kryształach diamentów. Bardzo często zdarza się, że w efekcie zastosowanego szlifu wizualna obecność ciemnych inkluzji zostaje potęgowana. W celu eliminacji niepożądanych inkluzji już w latach 70 ubiegłego wieku rozpoczęto stosowanie laserowania. Proces ten polega na wykonaniu otworu w kamieniu o niewielkiej średnicy (nawet nie przekraczającej 1 μm) dochodzącego z powierzchni fasety do inkluzji. Następnie przy wykorzystaniu otworu prowadzi się do usunięcia inkluzji np. poprzez rozpuszczanie kwasem fluorowodorowym lub innym związkiem chemicznym, albo alternatywnie przez laserowe odparowanie. W efekcie ciemne inkluzje zastępowane są bezbarwnymi defektami które następnie mogą być wypełniane substancjami o właściwościach optycznych tożsamych z własnościami diamentu (metoda Yehudy).
Diamenty powlekane
Od połowy XX wieku podjęto prace nad poprawianiem barwy diamentów naturalnych poprzez ich powlekanie warstewką syntetycznego diamentu. Początkowo sukces tej metody był znacznie ograniczony uzyskiwanym tempem przyrostu warstwy diamentu syntetycznego wynoszącym kilka mikrometrów w skali tygodnia. Obecnie najważniejszą metodą tego typu jest metoda CVD skomercjalizowana w 1999 roku. Wówczas to warunki prowadzenia procesu zostały opanowane w takim stopniu, że pozwoliły na nakładanie niebieskiej warstewki syntetycznego diamentu na naturalny diament zmieniając jednocześnie własności elektryczne (półprzewodnik). Zaistnienie mody na rynku na czarne diamenty występujące dość rzadko w przyrodzie sprowokowało nakładanie na naturalne jasne diamenty warstewki czarnego syntetycznego a także wprowadzono do użytku metodę powierzchniowej grafityzacji. W 1999 roku wykorzystano metodę CVD do nakładania na naturalne diamenty syntetycznego odpowiednika zawierającego bor co sprawiało że diamenty zachowywały się jak elektryczne przewodniki i charakteryzowały się barwą niebieską, czyli diamenty typu IIb. Obecnie procesy nakładania – powlekania warstewką syntetycznego diamentu kamieni naturalnych są rzadko obecnie stosowane z uwagi na ekonomikę procesu i znacznie tańsze rozwiązania w zakresie waloryzacji barwy kamieni. Wadą tego procesu jest także brak możliwości przeszlifowania powleczonych już kamieni.
Diamenty napromieniowane
W efekcie wieloletnich badań napromieniowanie stało się najskuteczniejszą metodą poprawiania barwy diamentów. Dzięki napromieniowaniu możemy uzyskać szereg barw kamieni od zielonych, przez niebieskie, brunatne, pomarańczowe do żółtych (kanarkowych). W początkowym okresie do napromieniowana stosowano sole pierwiastków promieniotwórczych, zwłaszcza radu, a napromieniowanie odbywało się przez zanurzanie kamieni w roztworach. Metoda ta jednak miała zasadniczą wadę gdyż pozostająca w kamieniu radioaktywność potomna mogła być szkodliwa dla zdrowia przez dziesiątki lat po napromieniowaniu. W kolejnych latach do napromieniowania diamentów stosowano prawie wszystkie rodzaje promieniowań, w tym rentgenowskie, gamma, wysokoenergetyczne strumienie cząstek dodatnich i ujemnych. Liczne doświadczenia i badania doprowadziły do wyodrębnienia promieniowania neutronowego i elektronowego jako najbardziej przydatnych i pożądanych, dających najbardziej zadawalające efekty. Promieniowania te dają stabilną, jednolitą barwę równomiernie rozmieszczoną w kamieniu. Na początku XXI wieku opracowano możliwość wykorzystania promieniowania gamma do zmiany barwy diamentów typu Ia a tym samym i przekształcenia ich do typu IIa lub IIb w efekcie transformacji atomów azotu do atomów boru i/lub węgla. W wielu procesach napromieniowanie jest tylko pierwszym etapem waloryzacji barwy diamentu. Kolejnym jest obróbka termiczna pozwalająca bardzo często na uzyskanie rzadkich barw diamentów – różowej, czerwonej, purpurowej. Współcześnie do napromieniowania diamentów stosuje się neutrony lub elektrony z jądrowych reaktorów lub akceleratorów. W efekcie napromieniowania tworzone są centra barwne dające barwy zielone niebieskie i niebiesko-zielone. Następnie diamenty te w celu otrzymania innych barw mogą być wygrzewane. Efektem tego procesu są kolory: różowy, czerwony, żółty, pomarańczowy, niebieski. Fizyka procesu polega na utrwalaniu w temperaturze 600 – 800 oC wakansów w sieci krystalicznej a występującymi atomami azotu – czyli tworzenie centrów barwnych.
Diamenty poprawiane wysokim ciśnieniem i wysoką temperaturą (HPHT)
Metoda krystalizacji z fazy stałej w warunkach wysokiego ciśnienia i temperatury (metoda HPHT) była stosowana wyłącznie w procesach produkcji diamentów syntetycznych. Obecnie jest również wykorzystywana do poprawiania cech jakościowych – barwy i stopnia czystości diamentów pochodzenia naturalnego. Diamenty poprawiane zwane potocznie GE POL, oraz „Pegasus” (obecnie używana jest również dla diamentów bezbarwnych handlowa nazwa Bellataire), na rynku jubilerskim pojawiły się w 1999 r. Nazwa GE POL jest skrótem od nazwy firmy produkującej – General Electric (GE) i dystrybucyjnej – Pegasus Overseas Limited (POL). Metoda ta polega na ulepszeniu barwy i w pewnym stopniu czystości przy wykorzystaniu ciśnień rzędu 5-6 GPa i temperatury 1800 – 2300 oC. A pierwsze egzemplarze tego typu diamentów były nie identyfikowalne przez czołowe światowe laboratoria. Wprowadzenie na rynek diamentów GE POL spowodowało wiele zamieszania na światowym rynku diamentów, stwarzając wiele problemów zwłaszcza związanych z ich identyfikacją. Zasadniczy problem jaki pojawił się w momencie wprowadzenia tego typu kamieni na rynek to pytanie jak traktować diamenty w zunifikowanych systemach gradacji jakości w sytuacji, gdy co najmniej dwie cechy jakościowe zostały zmienione? Ostatecznie ustalono, że diamenty te będą traktowane jako poprawiane, a w celach identyfikacyjnych będą laserowo znaczone na rondyście symbolem GE POL. Jednocześnie General Electric i Pegasus Overseas Limited podjęły współpracę z GIA w celu wypracowania metod i kryteriów pozwalających na identyfikację tak poprawianych diamentów. Do wytwarzania wysokich ciśnień i temperatury służą specjalne prasy.
Pierwotnie poprawianiu poddawane były głównie diamenty typu Ib o brunatnej barwie i IIa o intensywnej barwie żółtej lub o wyraźnym brązowawym odcieniu. Brązowy odcień barwy i żółty diamentów jest wywołany naprężeniami w sieci krystalicznej, które powstają wskutek różnego rodzaju deformacji płaszczyzn i dyslokacji atomów w procesie wzrostu kryształów. Zastosowanie wysokiego ciśnienia i wysokiej temperatury w trakcie procesu poprawiania pozwala na całkowite lub częściowe usunięcie tych defektów, dzięki czemu przywracana jest „biała” barwa diamentów. W kolejnych latach zaczęto metodą tą poprawiać diamenty zawierające znaczne ilości azotu (Ia) otrzymując z żółto oliwkowej barwę soczyście zieloną. Przekształcenie tych barw odbywa się jednak w temperaturach rzędu 2100 – 2300oC przy ciśnieniach dochodzących do 120 GPa. Ponad 80% poprawianych diamentów klasyfikowanych jako bezbarwne poprawionych metodą HPHT ma barwę D-G, ponad 70% masę powyżej 1 ct oraz czystość IF-VVS.
Diamenty poprawiane niskim ciśnieniem i wysoką temperaturą (LPHT)
W 2008 roku zespół badawczy Laboratorium Geofizycznego Carnegie Institution for Scinece zastosował metodę zwaną skrótowo LPHT (Low Pressure/High Temperature) do poprawy barwy diamentów. Metoda ta w porównaniu do HPHT znosi ograniczenia wielkościowe i ilościowe kamieni poddawanych zabiegowi poprawiania jednorazowo. Metoda LPHT pozwala na poprawienie jednorazowo do kilku tysięcy karatów. Barwa kamieni korygowana jest przy pomocy autoklawów CVD, które służą także do wytwarzania syntetycznych diamentów. Poprawianie polega na poddaniu diamentów mniej lub bardziej długotrwałemu (do kilku godzin) wygrzewaniu w plazmie o temperaturze przekraczającej 2000 0C i w podciśnieniu (zwykle poniżej 0,3 atmosfer). Po takiej obróbce kamienie brązowe stają się bezbarwne lub najwyżej jasnoróżowe. Pomimo zastosowania bardzo niskiego ciśnienia nie zauważa się oznak grafityzacji w kamieniach poprawionych tą metodą.